Próbuję się przebić do takiego brzegu,
gdzie żółwie zakopują jaja i liczą na … nie odkopywanie.
Próbuję poważnie oznaczyć zagrożenie tymi,
którzy już widzą, już to przetrawili, już mają plany…
Próbuję nie plątać mojego zakochania teatrem i tańcem
z tym co jest tylko gestem, a może pokazem!
Nad wyraz we mnie wyrasta szacunek do sztuki.
W sposób prosty widoczna jest wyższość skupienia.
Nie dzielę, nie oznaczam, nie muszę i nie potrzebuję!
Jestem pod wrażeniem wytrzymałości Agnieszki i Konstancji!
Bo zawsze jest cenzor, mur, kaganiec!