Jestem młodszy o ponad pół wieku,
łowię patykiem ryby w młynówce.
Jednak zanadto się przechylam i
po chwili, chybocąc się, płynę i bulgocę jak
wrzucona do wody
pusta butelka
Tę krótką podróż przerywa mama która
krzycząc z przerażenia wyciąga
mnie na brzeg.
Po raz pierwszy odkrywam
urywany puls wewnętrznej ciemności
i
czuję słodki smak wszechświata.
Jan Polkowski