Ale trzeba wziąć pod uwagę jeszcze coś… bo to
nie jest tak, że spokojnie wspominamy przeszłość,
spacerujemy sobie po niej, rzeczowo oceniamy.
Teraźniejszość jest zawsze agresywna… i dlatego
zanurza się w chaosie praczasów, żeby z niej wyłowić to,
czego jej potrzeba do jeszcze lepszego wypełnienia
swojej obecnej formy. Nie tyle wspominam przeszłość,
ile ją pożeram. Istnieć oznacza tyle, co fabrykować
sobie przeszłość.
Harmonia caelestis,Péter Esterházy