Nawet gdyby cały rodzaj ludzki miał zniknąć, świat powróciłby szybko
do stanu równowagi istniejącej przed 10 000 lat. Gdyby miały zniknąć owady, całe środowisko popadłoby w totalny chaos/E.O.Wilson/
Bo nie chodzi o to, żebyśmy uganiali się za motylami i umieszczali w gablotach!
Ryby żywią się owadami. Zjadają je ptaki łowne, a także ptaki wodne.
Bez larw much i żuków skrzydlate zwiastuny wiosny – niechybnie by wyginęły.
Wszyscy produkują odchody, które gdzieś się muszą podziać.
Gdyby nie owady, utrzymywałyby się one na powierzchni gleby i w wodzie,
wiążąc azot, który mógłby użyźniać glebę. Naturalnie wytworzyłoby się
wymarzone środowisko dla organizmów chorobotwórczych.
W Australii, gdy sprowadzono w XVIII wieku bydło, ogromne ilości
odchodów nie mogły zostać przetworzone, bo brakowało żuków gnojowych!
W ramach Kampanii pod nazwą „Krucjata Żuków Gnojowych”,
rozwożono na pola wiadra żuków, finansowane przez rząd australijski!
Temat zapylania, to temat do znudzenia każdego. Ale warto wiedzieć, że
w typowym fast foodowym posiłku, składającym się z hamburgera, frytek
i deseru mlecznego, większość składników wymaga udziału owadów.
Od ogórka potrzebnego do ukiszenia, po pokarm dla krowy – wszystko jest zapylane przez owady. Co trzeci kęs spożywanego przez nas pokarmu zawdzięczamy owadom!
Kto bzyka w trawie,Marlene Zuk